Dzisiejszy post jest wypadkową chęci pokazania nowej
stylizacji na blogu i inspiracji zaczerpniętej z jedzenia. Jakiś czas temu mąż
zapytał mnie co zjadłabym na kolację w dniu będącym początkiem weekendu. Nie
zastanawiając się zbyt długo odpowiedziałam krótko i rzeczowo: mule J
 |
Mule po prowansalsku - gotowane w białym winie |
Kocham wszelkie
morskie żyjątka a te najlepiej smakują mi właśnie w taki niespieszny, wspólny
wieczór we dwoje. Kiedy więc popatrzyłam na wielką ilość tych muszelek od razu
przyszedł mi do głowy pomysł na nowy wpis.
Dzisiejsza stylizacja to taki vintage w kolorze laguny J Sukienka marki Dortona, bransolety lucite w
błękitnych odcieniach, szklane klipsy vintage (lata 60 lub 50) oraz porcelanowa
broszka w kształcie orchidei ręcznie malowana – butik Retro Club
 |
Niebieskie bransolety z lucite, kremowa jest z celuloidu. |
 |
Ręcznie malowana porcelanowa broszka, klipsy ze szkła lata 50/60 oraz ulubiony pierścionek będący rodzinną pamiątką |