środa, 15 kwietnia 2015

Wiosna, bistro, wernisaż i spojrzenia


30 milionów jako wygrana w lotto? W sumie nie mam nic przeciw temu, pytanie tylko co zrobić z tak astronomiczną kwotą by za szybko nie zwariować?
Voucher do restauracji za ciekawą odpowiedź? To nagroda realna i mimo iż kwota  nieporównanie mniejsza to radość i satysfakcja bardzo duża.  Miło tak zupełnie znienacka wyjść pewnego wiosennego dnia do restauracji na warszawskim Powiślu i poczuć jak wszystko budzi się do życia. Piękna pogoda i prawdziwie kwietniowa  aura zachęciła mnie do założenia sukienki bo co jak co, ale wolny dzień i randka z mężem nie pasują do spodni ni w ząb. Postanowiłam założyć sukienkę z lat 70 z butiku Retro Club w bliżej nieokreślonym kolorze (może ona też wzbudzi zainteresowanie typu jaki  to kolor: szary, fioletowy a może zielony?) za to ciekawie prezentująca się z mokasynami. Fioletowa torebka i szal dopełniają całości i ciekawie łączą beż płaszcza z pozostałymi dodatkami.
Sukienka i mokasyny - butik Retro Club

Poczyniłam przy okazji wiele spostrzeżeń socjologicznych, które mocno mnie zdziwiły. Otóż kiedy ubieram się vintage (ubrania bardzo vintage z lat 30 czy 50 jeszcze czekają na swój dzień) zwracam uwagę panów. Nie wiem co bardziej wtedy budzi ich zainteresowanie ja jako ja czy to co mam na sobie i co mocno odbiega od ubrań dzisiaj dostępnych w sklepach? To wyjście nie było jakieś super hiper kobiece bo z racji spaceru i dość dużej odległości restauracji od najbliższej stacji metra założyłam do sukienki wygodne mokasyny. Z płaszczem wyglądałam jak pensjonarka z małej francuskiej wsi jak to określił mój dowcipny mąż a mnie samej przypomniały się filmy z lat 70 i aktorki ubrane bardzo podobnie.

Nieco wcześniej byliśmy na wystawie szkła użytkowego w Instytucie Słowacji na Starym Mieście i obserwacje z metra były niemal identyczne. Tu miałam ciekawe spodnie i buty na wysokim obcasie a mimo to bardziej zainteresowałam Panów niż Panie… Ponieważ polubiłam fiolet owe spodnie zestawiłam ze współczesną koszulą i czarnym swetrem dodając do tego fioletową torebkę i wyżej wspomniane buty w podobnym odcieniu tego koloru.
Na wystawie szkła w Instytucie Słowacji                     

Tak wyglądałam w metrze jadąc na Stare Miasto 
Nie wiem teraz czy styl vintage choć moim zdaniem bardzo kobiecy i wdzięczny oddziałuje na Panów mocniej bo dzisiaj kobiety są mało kobiece pod kątem ubrań i dodatków? Czy właśnie same Panie uważają ten styl za przebrzmiały i nie pasujący do dzisiejszych czasów?
Wiem jedno: zarówno teraz jak i poprzednio wyraźnie się wyróżniałam  co mnie samej kiedyś bardzo nieśmiałej teraz przypadło do gustu. Na tyle, by przy następnej okazji założyć coś mocno vintage – nie tyle dla siebie co dla obserwacji otoczenia J Swoją trasą nie sądziłam, że taki ze mnie socjolog, ale może pewne rzeczy dopiero teraz po 30 zaczynają się ujawniać hahhaha

Poniżej zdjęcia z restauracji Le Bistro

Le Bistro - świetna nagroda i okazja do dłuższego spaceru
Le Bistro - winny regał                 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz