wtorek, 23 maja 2017

Halo majówka :)

Gdzie byłam, jak mnie nie było? Przecierałam oczy ze zdumienia jak dawno się tu nie pokazywałam J
Dlatego dzisiaj ogłaszam akcję „Powrót na bloga” i niniejszym zabieram Was na wirtualną wycieczkę po naszych pięknych Pieninach. 

To właśnie tutaj spędziłam pierwsze dni maja eksplorując na zmianę polską i słowacką część gór. Przy okazji pochwalę się tym co zostanie tylko w pamięci: pierwszy raz zobaczyłam czarnego bociana J Szkoda, że buszował w tej części rzeki i zarośli, gdzie nie dało się stanąć autem by móc go uwiecznić.. To zresztą była ciekawa wyprawa pod przyrodniczym kątem bo wybierając się na zwiedzanie zamku w Niedzicy widziałam czaplę siwą a podczas drogi powrotnej czarnego bociana. I jeden i drugi ptak majestatycznie prezentował się na tle rzeki i zarośli – zupełnie jak dwa posągi: jeden szary a drugi niczym rzeźba wychodząca spod ręki szalonego artysty J
Nie będę się rozpisywać bo te góry i miejsca nie wymagają wielkich opisów. Przed nami kolejny długi weekend i w perspektywie wakacje – może te zdjęcia kogoś zainspirują do wycieczki? J

Sromowce Bridge - najszybsza "droga" na Słowację :-)
Majówka - ruch na Dunajcu zbliżony do tego z Marszałkowskiej w Warszawie, albo Zakopianki :-)



To nie fotomontaż - przy pięknej pogodzie widać stąd Tatry. Wtedy wydają się być na wyciągnięcie ręki..

Spacer nad Dunajcem i przekrój okolicznych zwierzęcych mieszkańców 

Mini Mouse - nie wymaga dodatkowych opisów :-)




Selfie i fryzura na Elvisa :-)


Ciekawostka przyrodnicza - z jednego pnia wyrasta drzewo iglaste i liściaste :-)


Słowacka strona rzeki i mały relaks na jej brzegu z widokiem na Sromowce. Piwo pite nad rzeką ze szklanki smakuje lepiej :-)